czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 4


Kilka dni później
Victoria spotkała się dwa razy z Piuqe a Leo robił dobrą minę do złej gry . Podczas treningu postanowił pogadać z Davidem. Po treningu wyszli i udali się do jakiegoś baru na rozmowę.
- O czym chciałeś pogadać ?
- Pique sprzątnął mi Victorię sprzed nosa.
- Jak to ?!
- Podczas tej imprezy się do siebie zbliżyli i spotkali się już dwa razy ..
- Leo ty ją kochasz prawda ?
- Sam nie wiem ale chyba tak.. ale skoro ona z Gerardem będzie szczęśliwa to życzę jej wszystkiego dobrego.
- Zawalcz o nią !
- To nie jest takie proste , dobra ja idę do domu do zobaczenia.
Wyszedł z lokalu i udał się domu . Otworzył drzwi i usłyszał jak jego pracownica prowadzi z kimś rozmowy przekonany że to Gerard z niechęcią szedł do salonu .
- Cześć wam . – powiedział .
Oboje odwrócili się a oczom Leo ukazał się Sergio Aguero.
- Kun ?! a co ty tu robisz ?
- No przyjechałem cię odwiedzić , mam kontuzję i nie miałem co robić a Giannina i Benjamin pojechali do Brazylii.
- Super że przyjechałeś , dawno się nie wdzieliśmy. Poznałeś Victorię ?
- Tak , bardzo miła dziewczyna z talentem kulinarnym.
- Chodź pomogę ci wynieść walizki do pokoju.
W tym czasie jak dwaj Argentyńczycy szli z walizkami do góry rozbrzmiał dzwonek do drzwi 23-latka pobiegła otworzyć a w nich zobaczyła Piuqe z kwiatami.
- Gerard co ty tu robisz ?!
- Chciałem zabrać cię na kolację , no ubieraj się.
- Naprawdę ? Jesteś taki słodki zaraz będę gotowa wejdź. 
Piuqe usiadł w pokoju a Victoria przygotowywała się w łazience. Po 10 minutach była gotowa.
Wyszli z domu , wsiedli do audi piłkarza i udali się w jakiś zakamarek parku.
Piuqe zakrył  Victorii oczy i prowadził nie wiadomo gdzie.
- Gotowa ? – szepnął do ucha.
- Taaaak !
Odsłonił jej oczy którym ukazał się koc posypany różami a na nim suchsi oraz wino.
- Ty sam to zrobiłeś ?
- Tak , podoba ci się ?
- Jest piękne , usiądziemy ?
- Właśnie chciałem zaproponować , siadaj.
- Czy to sushi Maki-zushi ?!
- Nie wiem .. – odrzekł czerwieniąc się i drapiąc po głowie.
- Hahahahhaha .
- Z czego się śmiejesz kochanie ?
- Z ciebie tak komicznie wyglądałeś , hahahah .
- Zaraz dotknie cię kara .
- Jaka kara ? hahahah .
- Ze śmiania się ze mnie .
Piuqe udał się do dziewczyny i zaczął ją łaskotać . A ona nie mogła powstrzymać się od śmiechu który rozbrzmiewał na cały park. Nagle usłyszała telefon i ze śmiechem na ustach :
- Halo ?
- Dzień dobry czy rozmawiam z panią Victorią Lopez ?
- Tak a o co chodzi ?
- Nazywam się Esteban Rodriguez jestem lekarzem w szpitalu św Anny. Przyjechał do nas pani brat Sergio Lopez .
- O o o .. mój Bo Boże co się stało ?!
- Jest w bardzo ciężki stanie jeśli pani jest prosimy o przyjazd .
- Dobrze , postaram się być.
- Co się stało ?
- Zawieź mnie do szpitala św. Anny , mój brat miał wypadek !
- O Jezus , dobrze chodź jedziemy .
Wsiedli do samochodu i po 15 minutach byli na miejscu Victoria wyleciała jak torpeda z samochodu i zapytała pierwszej lepszej pielęgniarki gdzie on się znajduje.
Po chwili już weszła do jego Sali i miała szczęście ponieważ znajdował się tam doktor.
- Dzień dobry doktorze , jestem siostrą Sergio.
- Witam panią , nie będę owijał w bawełnę jest z nim źle to są jego ostanie godziny chciał aby pani z nim była więc zostawiam was samych .
- Sergio kochanie.. – powiedziała delikatnie.
Chwyciła go za dłoń i umieściła na niej pocałunek. Po czym trzymała ją przy twarzy.
- Cieszę się że jesteś .. – odrzekł przełykając ślinę .
- Jest parę rzeczy które chce ci powiedzieć .. że.. Eva zmarła w wypadku. Nastęną rzeczą którą przed tobą zataiłem to że od kilku miesięcy jestem chory na .. białaczkę . Dziś miałem dostać szpik jechaliśmy do szpitala i nagle przede mną wyskoczył samochód. Gwałtownie.. zakręciłem i trafiłem w drzewo. Eva zmarła na miejscu a mnie wyciągnęli w tym stanie .. Victoria ja chcę umrzeć bo moje życie bez niej nie ma sensu … Przepraszam .
- Sergio w innej okoliczności wkurzyłam bym się ale teraz ci wybaczam. – wydukała przez łzy.
Przycisnęła do siebie jego dłoń a on szepnął ostanie swoje słowa : Kocham cię !
Nagle usłyszała piszczenie lekarze przybiegli i wyprosili ją zamykając drzwi . Obserwowała to co robią przez szybę , po jej delikatnej twarzy ciekły łzy a nie dalekiej odległości obserwował ją Gerard .
Nagle lekarze przerwali akcję , przykryli umięśnione ciało chłopaka Kołudą jeden z lekarzy odwrócił się do niej i pokazał głową : Niestety . Wybuchnęła płaczem , usiadła na podłodze i płakała gorzkimi łzami. Pique podszedł , usiadł obok niej i mocno ją przytulił do siebie.
- Chodź kotku .. zawiozę cię do domu i odpoczniesz.
Ledwo szła cały czas płacąc. W drodze do domu zasnęła , obrońca zaniósł ją do łóżka i przykrył kocem. Obudziła się dopiero następnego dnia , rozmawiała z tatą o sprawie pogrzebu. Miał przyjechać do Barcelony i wszystkim się zająć. Victoria z worami pod oczami zeszła na dół do kuchni napiła się tylko wody nic więcej.

Dwa dni później
Przed lustrem dokonywała ostatnich poprawek , łzy ciekły jej dalej. Nagle za sobą zobaczyła Leo który ją delikatnie przytulił .
- Bardzo mi przykro trzymaj się ! – poczym ją pocałował w policzek.
Wyszła z domu , pojechała do kościoła.. po niecałej godzinie stała już przed ich grobem..
Dalej był to szok , ogromny szok. Widziała jak byli małymi dziecimi i jak  po plaży . Byli najlepszymi przyjaciółmi , on dzięki niej poznał swoją miłość z którą umarł. Wróciła do domu i przebrała się w byle jakie ubrania , usiadła na kanapie i oglądała telewizor. Usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła w nich zobaczyła Pique . Gestem pokazała żeby wszedł i udali się na taras. Victoria z kieszeni spodenek wyciągnęła paczkę papierosów , wyciągnęła jeden odpaliła i zaczęła namiętnie palić.
- Mój pierwszy chłopak tak nauczył mnie radzić sobie z problemem. Od tej pory nie umiem inaczej.
Gerard popatrzył na nią z uczuciem i wyrwał jej papierosa z ręki poczym zgasił.
- Chciałem ci coś powiedzieć ,wiem że to nie zbyt odpowiedni moment bo straciłaś brata ale ja dłużej nie mogę .. Ja się w tobie zakochałem. Gdy po raz pierwszy się zobaczyłem chodziło mi tylko o podryw ale potem cię poznałem bliżej zrozumiałem jaka jesteś cudowna . Kocham cię !
Popatrzyła na niego i powoli zbliżyła .. ona zrobił to samo i dotknęli swoich rozpalonych ust .
- Ja też cię kocham ..

_________________________________________________________________________________
W końcu udało mi się napisać 4 : > Mam nadzieje że się spodobał :*



2 komentarze: