czwartek, 31 maja 2012

Rozdział 5







- Mówisz to szczerze czy tylko z litości ?
- Mówię bardzo szczerze.. chciałabym ci coś pokazać.
Pociągnęła go za rękę i zaprowadziła go pokoju. Gerard usiadł na łóżku a Victoria z półki wyciągnęła książkę która potem okazała się albumem na zdjęcia. Na wierzchu było serduszko a w nim napisane S+V. Usiadła obok obrońcy i otworzyła album.
- A co to za słodycz ?
- No to ja jak miałam 3 miesiące mama zrobiła to zdjęcie jak wybrali mi imię.
Przewróciła kolejną stronę i tam było zdjęcie jej i brata.
- To ja i mój brat Sergio na plaży z tatą zaraz po rozwodzie rodziców. Pojechaliśmy wtedy do Grecji na wakacje .
- Gdzie mieszkałaś po rozwodzie ?
- Ja pierwszy rok u mamy ale potem przeprowadziłam się do taty bo mama nie zwracała na mnie uwagi a Sergio mieszkał 3 .
- Czemu  ?
- Pewnego dnia mama gdy wracała do lekarza dowiedziała się że ma tętniaka , weszła na ulicę i wtedy potrącił ją samochód a ona zmarła.
- Przepraszam ..
- Nie masz za co.
Dziewczyna przewróciła kolejną kartkę albumu. Tam było zdjęcie całującej się pary.
- To ty iii ?
- Antonio mój pierwszy chłopak , bardzo go kochałam ale zranił mnie.
- Dlaczego ?
- Poznałam go w gimnazjum , podobał mi się a ja jemu. Po nie długim czasie staliśmy się parą wyznał mi miłość przychodząc pod moje okno i krzyczał na całą ulicę : Kocham cię !
- Co się stało że rozpadliście się ?
- No raz poszliśmy na imprezę .. wiesz piliśmy , paliliśmy. Potem Antonio pociągnął mnie za sobą do pokoju kumpla i zaczął rozbierać mimo mojej woli .. zgwałcił mnie ! Uciekłam do domu i następnego dnia zerwałam z nim.
- Przykro mi. – odrzekł Piuqe i ucałował dziewczynę w głowę.
Następne zdjęcie też ukazywało całującą się parę.
- A tu z kim jesteś ?
- To mój drugi chłopak Iker . Poznałam go przez jego matkę która była jego szefową. Cieszyła się jak zostałam jego dziewczyną bo mnie lubiła.
- Czemu z nim się nie ułożyło ?
- Pewnego dnia mnie pobił.. zwolniłam się z pracy i zerwałam z nim kontakt. Z panią Cortez utrzymywałam kontakt urwał się.
- A ten przystojniak ?
- To mój brat Sergio..
- Mhm..
- A to on i jego dziewczyna Eva podczas zaręczyn.
- Jak się poznali ?
- Przezemnie , a ja i ona podczas kuru ogrodniczego.
- Dalej strony są puste ? Czemu ?
- Tu będą inne zdjęcia z mojego życia , chce pokazać to moim dzieciom .
- A mi czemu pokazałaś ?
- Bo cię kocham i chce zrobić sobie z tobą zdjęcie ..
-Może być taka poza ? – zapytał robiąc Dziubka.
Natomiast Victoria zamiast robić zdjęcie umieściła na nim pocałunek.
- Kocham cię debilu wiesz ? – zapytała.
- Wiem , ja ciebie też.
Z rąk wyjął jej aparat , przyciągnął do siebie i zrobił zdjęcie.
- Może być ?
- Tak jest ładne , jutro idę wywołać , przepraszam ale umówiłam się z Xavim za 20 min .
- Ja też lecę do zobaczenia.
Ostatni raz dotknęli się ustami Gerard udał się do Cesca a Victoria przygotowywała się do spotkania z Xavim.  Za 15 wyszła z domu i udała się do kawiarni nie daleko.
- Cześć śliczna. – powiedział Xavi całując ją w policzek.
- Hej .
- Chciałaś mi coś powiedzieć  .
- Tak no więc..
W słowo weszła jej kelnerka która chciała przyjąć zamówienie.
- Poprosimy dwie kawy , a więc ?
- Po pierwsze dziękuję za kosz słodyczy. A po drugie to ja i Gerard jesteśmy razem.
- Co ?! Gratuluję.
- Dziękuję .. a ty co chciałeś mi powiedzieć ?
- Ja że ten tego… chce kupić nowy dom.
- To wspaniale , gdzie ?
- Niedaleko Camp Nou coś w tym stylu.
- Piękny.
Kelnerka przyniosła kawę i para wypiła ją żartują i rozmawiając.
Rozeszli się w obie strony Xavi był smutny bo wiedział co do Victorii czuję Leo ale cieszył się jej szczęściem. Natomiast Victoria miała w brzuchu motyle i w głowie Gerarda . Postanowiła że wstąpi na cmentarz odwiedzić brata. Podeszła do jego grobu a pod zniczem zobaczyła karteczkę. Wzięła ją do ręki i przeczytała :
Droga Victorio !
Z tej strony John pamiętasz mnie pewnie. Nie mogłem być na pogrzebie ale teraz chcę złożyć ci wyrazy współczucia. Bardzo za tobą tęsknie .. <3
Dziewczyna rozpłakała się John był jej przyjacielem ze szkoły ze Francji jednak po ukończeniu rozstali się. Brakowało jej go , a teraz zostawił tylko list. Nie mogła mu się pochwalić że ma chłopaka i gdzie pracuje. Postała chwilę i poszła do domu. W salonie jak zwykle Leo grał w fifę. Dziewczyna usiadła obok niego i powiedziała:
- Cześć , mogę zagrać ?
- No pewnie ale i tak nie pokonasz mistrza . – odrzekł wystawiając jej język.
Chwyciła dżojstik i po 10 minutach prowadziła 1-0.
- Czemu się nie chwaliłaś że taka dobra w to jesteś ?
- To nie zbyt supernowy talent .
- Ta , racja.
Cały wieczór spędzili na graniu w fifę i piciu piwa. Leo nie zwracał nawet uwagi na to że jutro ma trening tylko na to że jest z nią i że umie sprawić że na jej ustach pojawia się uśmiech.

____________________________________________________________________________________________

Było ciężko ale się udało :) już nie długo EURO <3 ! 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz