poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rozdział 6


Rano oboje wstali z kacami .. Victoria przygotowała lekarstwo. Siedzieli razem w kuchni aż w końcu przerwała ciszę :
- Przepraszam..
- Za co ?
- Za to że zaniedbywałam pracę .
- Zmarł ci brat więc rozumiem , mogłaś poprosić nawet o urlop .
- Nie trzeba , dziękuję że jesteś taki wyrozumiały.
- No spoko , dobra idę pobiegać do zobaczenia potem.
- No paa.
Około popołudnia.
Leo wrócił do domu po treningu i położył się wygodnie na kanapie. Zaczął rozmyślać na temat rodziny , zastanawiał się co teraz robią z wyobraźni wybił go dzwonek do drzwi. Wstał otworzyć a w drzwiach zobaczył swojego brata Rodrigo.
- Czy ja dobrze widzę czy mam zwidy , Rodrigo ?!
- No taaak ! Siema brachu !
Bracia przytulili się .
- Co tak nie spodziewanie przyjechałeś ?
- A no tak jakoś..
- Ile zostaniesz ?
- Tydzień .
- To super !
- Widzę że masz nową pomoc domową , ostatnio jak tu byłem Antonella latała po domu i nie było tu tak ładnie posprzątane.
- No tak ma na imię Victoria .
- Wiesz przedstawię ci cel mojej wizyty , spotkałem niedawno Anto z dzieckiem . Dała mi dla ciebie list.
Rodrigo wyciągnął z kurtki kopertę podpisaną : Leo :* Messi drżącą ręką wyciągnął po nią rękę  i odkleił ją po czym zaczął czytać na głos treść :
- Drogi Leo :* Z tej strony Antonella. Piszę do ciebie ten list bo mam pewne wyrzuty. Żałuję że to zrobiłam .. Szczerze mówiąc mam wątpliwości co do ojcostwa Estebana . Urodziłam synka dałam mu na imię Leo . Jest do ciebie podobny , jeśli chcesz zrób testy . Dołączyłam zdjęcie. Czekam na odpowiedź Antonella.
- Co zamierasz ?
Leo nie odpowiadał , w jego głowie krążyła myśl „Jest podobny do ciebie” słyszał ją w swojej głowie. Po chwili otrząsnął się wyciągnął zdjęcie malucha i popatrzył na nie.
- Przecież on nie jest do mnie podobny !
- Pokaż .. no w sumiee .
- Chce mnie naciągnąć na kasę i tyle.
- Serio tak myślisz ?
- No a jak inaczej !
- Leo.. ty ją kochasz dalej ?
- NIE !
Rodrigo był zdumiony , już jej nie kochał ?! Jak to się stało ? Po rozstaniu cierpiał a teraz nic sobie z tego nie robi ?
- Jak to nie ?
- Po prostu nie ! Powie ci coś jak brat bratu .
- Słucham.
- Poznałem taką jedną i mimo tego że znam ją nie długo to zakochałem się w niej. Problem w tym że ona jest zajęta.
- Leo to ta twoja sprzątaczka ?
- Nie mów tak o niej !
- Czyli to ta Victoria , mogę ją poznać ?
- Taa.
Gdy bracia rozmawiali Victoria zeszła po schodach ponieważ musiała wybrać się na zakupy.
- Cześć Leooo. – powiedziała zdziwiona widząc mężczyznę .
- Victoria ?! – rzekł zdziwiony Rodrigo .
- Ro .. Rodrgio ?!
- Wy się znacie ?
- Tak , ta dziewczyna robiła mi kiedyś ogród z firmy Cortazez to co ci się tak bardzo podobał.
- To ty go zrobiłaś ?
- Tak .. ja. – powiedziała rumieniąc się.
- Zrobisz nam coś do jedzenia ? Rodrigo pewnie jest głodny.
- Właśnie chciałam cię prosić o jakąś gotówkę .. lodówka świeci pustkami.
- Trzymaj a ja ciebie bracie zabieram do restauracji więc nie rób kolacji.
- A może Viki pójdzie z nami ? – zaproponował drugi Messi.
- Poszłabym ale jestem umówiona z chłopakiem innym razem .
- No trudno miałem nadzieje na bardziej doborowe towarzystwo niż mój brat hahah .
- Śmieszne , zbieraj się . To cześć do jutra Lopez.
- No paa .
Victoria wyszła do najbliższego sklepu i kupiła coś co można spożyć . Wracała do domu z pełnymi siatkami i pod drzwiami zobaczyła Piuqe .
- A co ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona.
- Nie mogłam się doczekać aż cię zobaczę kochanie.
Przyciągał do siebie dziewczynę i pocałował. Pomógł wnieść jej zakupy i poukładać. Następnie usiedli na kanapie . Victoria chciała sięgnąć po pilota jednak Piuqe wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Rzucił nią o łóżko i zaczął całować po całym ciele. Victoria ściągnęła z niego podkoszulek i całkowicie oddała się jemu. Kochali się jak nigdy , czuli się cudownie.
Następny dzień rano :
Victoria przebudziła się w ramionach swojego chłopaka . Obudziła go podziękowała za wspólną noc. Piuqe wyszedł i umówił się z nią na następny dzień , miał dla niej miłą niespodziankę. Victoria zeszła na dół i zobaczyła jak Messi siedzi i rozmyśla trzymając coś w ręku.
- Co tam masz ?
- Właśnie chciałem się ciebie o coś zapytać .. czy to dziecko jest do mnie podobne ?
Victoria chwyciła zdjęcie popatrzyła na nie a potem na Leo i odrzekła :
- Nie .
- Dzięki.
Odszedł bez słowa do pokoju wyciągnął kartkę i długopis i zaczął pisać :
Droga Antonello :* Cieszę cię że odezwałaś się. U mnie wszystko okej . Chciałem powiedzieć że uznałem że mały Leoś nie jest do mnie podobny i nie chce żadnych testów. Życzę Ci szczęścia z Estebanem bo w moim życiu nie ma już dla ciebie miejsca. Poznałem inną dziewczynę ma na imię Victoria i zajęła moje serce jak na dziś. Trzymaj się , pozdrawiam Leo .
Włożył list do koperty razem ze zdjęciem i podpisał ją Antonella.

____________________________________________________________________________________________
Już za 4 dni mamy Eurooooooooooooooooooo <3 ! Jaram się *.*

2 komentarze: