sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 8


Kilka tygodni później :
Jak w każdym melodramacie wiemy że jest rozkwit uczucia i nagle nie spodziewany rozłam tego co łączy dwie osoby. Coś niepokojącego   zaczęło się dziać w związku Victorii i Gerarda. Coraz rzadziej się spotykali .. Victoria swój smutek zatapiała pracując w ogrodach bogatych i wpływowych ludzi. A Piuqe kto to wie . Pewnego wieczora dziewczyna postanowiła pójść do swojego chłopaka chcąc odbudować ich relacje. Zadzwoniła dzwonkiem jednak nikt nie odpowiadał , postanowiła udać się na tyły domu i wtedy zobaczyła coś czego wcale nie chciała. Gerard rozbierał i namiętnie całował Shakirę. Stała jak wmurowana w ziemię , łzy ciekły po jej delikatnej twarzy . Pobiegła przed siebie , chodziła po ciemnych ulicach Barcelony. Zatrzymała się przy barze i napiła się kilka mocniejszy drinków po czym wróciła do domu. Wyciągnęła ich wspólne zdjęcie , które wywołała dwa razy i zaczęła po nim pisać. Zmęczona położyła się spać i wstała około 8.00. Pobiegła do kuchni i zrobiła Messiemu śniadanie. Nie długo po tym Leo zszedł na dół i zobaczył załamaną pracownicę.
- Ej , co się dzieje ? – zapytał przytulając do siebie od tyłu.
- Piuqe.. wrócił do Shak , mogę cię o coś prosić ?
- Tak oczywiście !
- Daj mu to .
- Dobrze , zrobię to tylko będziesz chciała.
- Jeśli pozwolisz położę się spać .. boli mnie głowa.
- Idź , przecież umiem już sam jeść.
Dziewczyna udała się do pokoju a Messi ucieszył się że jest wolna . Miał szansę ją poderwać. Powoli zaczął się zbierać na trening i wyszedł. W szatni po treningu Piuqe złapał Leo.
- Leo , nie wiesz co się dzieje z Victorią ?
- Wiem , tu masz list od niej.
Piuqe wziął go do ręki . Zobaczył że w kopercie jest ich wspólne zdjęcie odwrócił jej i zaczął czytać :
Gerard !
Widziałam cie wczoraj jak byłeś z Shakirą . Obstawiam że jesteście razem. Wiec postanowiłam że z nami koniec. Wiedz że kocham cię i życzę szczęścia. Victoria.
Piuqe wstał i kopnął szafkę z całej siły.
- Co ty robisz chłopie ?! –zapytał Fabs.
Obrońca podał pomocnikowi zdjęcie po chwili odpowiedział :
- Przecież i tak było koniec to jest twoja wina heeloł ?
- Kocham ją !
- Co robisz ?! Kochasz ? Jakoś kilka tygodni temu jak się kochałeś z Shakirą na tej podłodze to nie myślałeś o niej ! – powiedział Villa , przysłuchując się rozmowę przyjaciół.
- Tak nakryłem ich ! – dodał.
Piuqe zmieszał się i wyszedł a Messi zadowolony także poszedł do domu gdzie Victoria siedziała jedząc obiad.
- Co tam księżniczko lepiej ? – zapytał Messi.
- Tak .. jakoś do siebie dochodzę .
- To dobrze , dałem mu zdjęcie.
- Pewnie miał atak złości ? taa.
- Skąd wiedziałaś ?
- Domyśliłam się .
Ich rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Leo pobiegł do otworzyć.
- Słucham ?
- Dzień dobry nazywam się Iker Cortaez czy tu mieszka Victoria Lopez ?
- Tak , mieszka pracuje kim pan dla niej jest ?
- Byłym , mam coś dla niej .
- Wejdź , zaraz ją zawołam.
Zaprowadził go do salonu i przekazał informację Victorii że ma gościa. Przekonana była że to tata jednak pomyliła się .
- Iker ? Co ty tu robisz ?
- Cześć.. no mam ci coś do przekazania.
- Ciekawe co ..
- To .
Podał jej teczkę . Dziewczyna otworzyła ją i ujrzała akty własności domu i samochodu.
- Co to jest ?
- Akty własności , moja mama przepisała ci to w spadku.
- Mi ?!
- Tak, przecież się lubiłyście.
Victoria zamarła po chwili usłyszała jednak kolejne słowa swoje byłego chłopaka.
- Chciałem cię przeprosić, za to że cię tak skatowałem nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam .
- Dobrze .. wybaczyłam ci już .
- Masz tu klucze  , mam nadzieje ze ci się będzie podobało. Trzymaj się .
- Ty też Iker.
Iker znikł w futrynie drzwi . Victoria pobiegła do Leo i poprosiła aby pojechali do jej nowego domu. Po 10 minutach byli na miejscu . Im oczom ujrzała się mała willa z garażem. Weszli do środka , było tam pięknie. Tak starodawnie.
- Piękny .. zazdroszczę ci tego domu.
- Chodź ze mną do garażu .
Podeszli i otworzyli go a w nim ujrzeli Mini Morisona.
- Kobieto , jesteś bogata !
- Wiem .. mogę mieć do ciebie prośbę ?
- Pomożesz mi tu trochę ogarnąć ? Chciałabym to zamieszkać.
- Ta oczywiście , zrobię co będziesz chciała.
Zamknęli dom i pojechali do Messiego. Pod domem zobaczyli Piuqe.
- Co ty tu robisz ?! – zapytała Viki.
- Chcę pogadać .
- Zostawię was samych.
- Czego chcesz ?
- Przeprosić , kocham cię !
- Teraz mnie kochasz ? Teraz? Teraz to idź sobie do niej , na pewno na ciebie czeka !
Piuqe przyciągnął Viki do siebie i ją namiętnie pocałował.
- To na mnie nie działa , z nami koniec !
Victoria poszła do domu i usiała z Leo przed telewizorem oglądając film.
Kilka dni później :
Leo Victoria udali się do jej domu nowym samochodem. Zaczęli sprzątać małą willę.
Zmęczeni usiedli przy lampce wina na kanapie ze skóry.
Leo popatrzył na nią i powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie , najlepiej wszystko.
- Skoro chcesz. W wieku 10 lat moi rodzice się rozwiedli. Ja mieszkałam z mamą i Sergio . Po dwóch latach przeprowadziłam się do taty do Madrytu. Pokazał mi się jak się gotuje i zaraził mnie tym. A jego żona Jennifer była ogrodniczką więc pokazała mi parę sztuczek.  W gimnazjum znalazłam sobie chłopaka Antonio który mnie zgwałcił. Potem wyjechała do Francji do szkoły kucharskiej . Wróciłam do Hiszpanii to mieszkałam w Maladze ucząc się na ogrodnika. Potem przyjechała tu do Barcelony. Zaczęłam pracę w firmie pani Cortaez poznałam jej syna Ikera. Byłam z nim jednak zerwałam bo mnie pobił. I w zasadzie to resztę już znasz.
- Nie przerywałem ci bo.. miałaś barwne życie.
- Wiem..
- Jesteś szczęśliwa ?
- Tak jestem.. z tobą u boku.
Leo delikatnie przybliżył się do Victorii ona zrobiła to samo. Ich usta prawie się spotkały jednak drzwi trzasnęły i to wprowadziło ich w zakłopotanie.
- No ten za nie długo masz zgrupowanie ?
- Tak za niecałe 2 tygodnie , masakra.
- Dasz radę wierzę w ciebie.
- Skoro ty tak mówisz to znaczy że będzie dobrze.

______________________________________________________________________________
:))))))))))))))))))))))))))))))) !



2 komentarze:

  1. Ja rozumiem, że Pikuś robi bardzo źle, ale pakować się z butami w życie innych, David?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Piquś cos ty narobił.... :P

    OdpowiedzUsuń