wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 10


Kilka tygodni później :
Victoria miała dziś wyjść ze szpitala. Lionel postanowił ją odebrać zaraz po treningu. Przyjechał do szpitala i wszedł do Sali Lopez. Jednak jej tam nie ujrzał , zobaczył inną kobietę. Pobiegł do dyżurki pielęgniarek :
- Przepraszam panią , mogę się dowiedzieć gdzie znajduje się Victoria Lopez ?
- Pani Lopez już wyszła , jakoś piętnaście minut temu.
- Dziękuję bardzo.
Piłkarz wybiegł ze szpitala i pojechał do swojego domu. Tam zastał Lopez z walizkami nie daleko drzwi.
- Co ty robisz ?! – zapytał.
- No wyprowadzam się .. nie będziesz chciał mnie znać. Wypowiedzenie położyłam na biurku , miło się z tobą pracowało. Nigdy cię nie zapomnę.
Dziewczyna chwyciła walizki do rąk jednak naparstki Barcy podbiegł do niej i przyciągnął je do ziemi.
- Nigdzie nie idziesz !
- Przestań ..
- Nie idziesz rozumiesz , nie pozwolę ci !
- Leo , przestań . Tak będzie lepiej .. przecież mnie nienawidzisz.
- Nie prawda !
Ujął jej twarz w dłonie i zaczął mówić :
- Kocham cię ! Rozumiesz ? Kocham ! Odkąd cię poznałem.. wybaczę ci wszystko. Nawet to że spędziłaś noc z moim przyjacielem.
Po tych słowach usta Leo i Victorii się spotkały. Z oczu dziewczyny poleciał łzy .
- Czemu płaczesz? – zapytał.
- Bo..bo czekałam na to Leo. Też cię bardzo kocham.
- Teraz jesteś moja więc nie płacz ! Dobrze ?
- Dobrze..
Otarła łzy i pocałowała go.
- Wiesz że nieźle całujesz kochanie ?
- Teraz tak .. Leo mogę cię o coś zapytać.
- Proszę .
- Bo wiesz jak zależało mi żeby zamieszkać w domu pani Cortaez ? Może przeniósłbyś się tam ze mną?
- No dobrze , jutro przewieziemy rzeczy a dziś zostajemy tutaj .
- Dobrze .. to ja idę coś ugotować .
- Idź. – pocałował ją w czoło a ona poleciała do kuchni upichcić kolację.
Wieczór :
Wszystko było już gotowe. Dziewczyna ubrała się szykownie . Para usiadła przy stole :
- Leo czemu mi nie powiedziałeś wcześniej ?
- No wiesz bałem się..
- Nie miałeś czego !
Zjedli posiłek i pojechali na plażę.  Tam świeciły gwiazdy , morze falowało i delikatnie obijało się o brzeg . Leo i Viki usiedli nad brzegiem zamraczając nogi w morzu.
- Ale tu pięknie i tak romantycznie. – powiedziała dziewczyna.
- Wiem.
- No pocałuje mnieee.
Leo przybliżył się do Victorii i pocałował ją namiętnie.
- Jesteś słodki , dzięki tobie jestem najszczęśliwsza na całym świecie .
- Ja dzięki tobie też , kocham cię głupku.
- Ja ciebie też.
Pocałowali się po raz kolejny .
- Ale obiecaj mi coś , zawsze będziesz ze mną szczerza !
- Obiecuję ty mój królu strzelców !
Ten magiczny wieczór na pewno zapamiętają na zawsze. Kilkanaście miesięcy później Messi oświadczył się Lopez podczas El Clasico przenieśmy się tam :
Komentator : Messi zaczyna swój taniec z piłką ! i i GOOOOOOOL ! 2-0 dla FC Barcelony. A co to się stało ?! Na murawę wbiegła dziewczyna Lionela – Victoria Lopez.
Leo uniósł swoją ukochaną ku górze a potem ją pocałował.
- Kochanie jesteś wspaniały !
- Dziękuję że jesteś , mogę ci zadać pytanie ?
- Tak , pewnie.
Nagle zobaczyła jak numer 10 przed nią klęka :
- Zostaniesz moją żoną Victorio Mario Antonio Elizabeth Lopez ?
- TAK !
Wskoczyła mu w ramiona i pocałowała go. Potem pełno gratulacji i tak dalej. Po roku pobrali się , to był ślub roku. Odbył się na Hawajach w przyjacielskiej i rodzinnej atmosferze. Po dwóch latach małżeństwa na świat przyszła Rita a rok później Sergio . I taka jest historia miłości moja i dziadka kochanie.
- Nie no super , ta książka będzie hitem ! Dziękuję wam , kocham was.
- My ciebie też Jennifer , czekamy z niecierpilością na twoją książkę.  
- Ta książka będzie dla was napisze : Dla Victorii i Lionela Messi , za to że opowiedzieli mi o swojej miłości i pokazali mi ją <3 . 

______________________________________________________________________________
No i napisałam końcowy :) Mam nadzieję że blog wam się podobał :D Za niedługo zakładam nowego o przygodach innego pana :* 

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 9


Victoria była gotowa żeby zamieszkać w nowym domu jednak musiała jeszcze przewieść rzeczy. Postanowiła że tą noc zostanie jeszcze u Leo z którym znała się coraz lepiej. Można by było powiedzieć że nawet się w nim powoli zakochuje. Nadszedł dzień w którym Leo musiał wyjechać na zgrupowanie reprezentacji Argentyny. Sam nie chętnie rozstał się z Victorią która odwiozła go na lotnisko. Pożegnali  się całusem w policzek. Victoria wróciła do domu , przygnębiona wszystkim położyłam się spać i wstała następnego dnia.
Następny dzień wieczorem :
Victoria wstała i przewiozła część swoich rzeczy do domu. Postanowiła też popracować w ogrodzie. Ponieważ słońce prażyło pracowała w samym biustonoszu. Młodzi sąsiedzi podziwiali jej wdzięki gwizdując na nią z tarasu. Pracowała prawie cały dzień i wieczorem wróciła do Leo i nie mając siły położyła się na łóżku. Była smutna nie było koło jej Leo i cierpiała po rozstaniu z Pique. Wyciągnęła wino wzięła kieliszek . Jednak czuła że potrzebuje sobie zapalić. Poleciała do najbliższego kiosku i kupiła dwie paczki papierosów. Rzuciła nimi o stół. Wyciągnęła zapaliczkę , wyciągnęła papierosa i zaczęła palić , nalewając wina. Leżała na kanapie i spogląda na mecz kątem oka. Wypalając papierosa sięgała po następny. Z rytmu wybił ją dzwonek do drzwi. Pobiegła otworzyć. Zobaczyła Villę ze smutną miną.
- David ? co ty tu robisz ?!
- No mógłbym tu przenocować ?
- Pewnie wchodź co się stało ?
- Patricia mnie wyrzuciła bo pokłucilismy się.
- Dlatego ?!
- Tak bo jej pocisnąłem w tych nerwach..
- Nie przejmuj się .
Pogłaskała go po ramieniu i przyniosła kolejny kieliszek. Zaczęli razem pić i wogule nie oglądali Leo który zmagał się w barwach reprezentacji.  Po 30 minutach siedzieli pijani na kanapie. Victoria bez skrępowania ściągnęła mu koszulkę .
- Piękny masz brzuszek wiesz?
- Podoba ci się kociaczku ? mrrr .
- Podoba , podoba.
Victoria podeszła do piłkarza i zaczęła jeździć dłoniami po jego ciele. On ujął jej twarz w dłonie i pocałował. Ona odwzajemniła ten pocałunek. Po chwili oboje byli już nadzy . David pchnął ją na kanapę a ona rozłożyła przednim jego uda. Zaczęli się kochać. Dziko i namiętnie.
- Daaaaaaavid ! kochasz mniee ?
- Tak , kotku kocham.
Następny dzień rano :
Victoria leżała obok nagiego Villi . Obudził ją telefon. To był Leo .
- Słucham ?
- Viki , cześć widziałaś wygraliśmy !
- Taa widziałam ..
- Wrócę dziś popołudniu załapię się na samolot . Nie nudziłaś się ?
- Nie skąd .. David się mną zajął i to dosłownie.
- Aha.. to do zobaczenia po południu.
- Do zobaczenia..
Victoria pobiegła do pokoju ubrała na siebie szlafrok i pobiegła do kuchni zrobić śniadanie. Robiąc jej przemyślała sobie wszystko. Zrobiła źle.. i co najgorsze zrozumiałam kogo tak naprawdę kocha.  Po chwili ujrzała Davida podszedł do niej i chciał ją pocałować jednak ona odwróciła głowę.
- Co się stało kochanie? – zapytał głaszcząc ją po twarzy.
- Dobrze wiesz co ! Wogule mówisz do mnie kochanie ? Przecież i tak mnie nie kochasz. Masz żonę i dzieci a mnie wziąłeś na jedną noc. Fajnie czy wyglądam na dziwkę że wszyscy mnie tak wykorzystujecie ? Tylko Leo tego nie zrobił !
- O proszę czyli ktoś go tu kocha ? Dobrze trafiłaś on też się w tobie buja .
- To nie jest twoja sprawa ! Lepiej się przygotuj że stracisz przyjaciela.
- Nie zrobisz tego !
- Ależ zrobię nawet jeśli wylecę z pracy zrobię bo ja go kocham David ..
- Jeśli mu powiesz co pomiędzy nami zaszło pożałujesz suko !
- Wypierdalaj z mojego domu !
- O jaka ostra , wczoraj flit i do łóżka mi wskoczyła a teraz takie słowa ?
- Sam zacząłeś…
Victoria osunęła się na ziemie i zaczęła płakać. Villa podszedł do niej i przytulił po czym wyszeptał :
- Przepraszam uniosłem się ..
Na jej czole zostawił pocałunek.
- Po prostu wyjdź , chcę być sama.
David opuścił dom Messiego  a dziewczyna została w domu sama. Przepłakała cały dzień. Jednak postanowiła zrobić Leo obiad na pewno będzie głodny. Chwyciła duży nóż aby pokroić warzywa. Jednak patrząc na niego do głowy przyszedł jej inny pomysł. Wyciągnęła z szuflady kartkę i długopis. Napisała coś na niej po czym usiadła z nożem na podłodze.
- Co mi tam .. i tak nie będę tu pracowała.
Chwyciła nóż i jednym energicznym ruchem przecięła sobie żyły po czym leżała na podłodze. Z jej ręki strumieniami leciała krew. Szczęście w nieszczęściu po 10 minutach do domu przyszedł Leo i zobaczył leżącą zakrwawioną dziewczynę. Obok leżała kartka. Chłopak podniósł ją i zadzwonił po kartkę która pojawiła się po 15 minutach.
Kilka dni później :
Leo siedział w szpitalu , w ręku trzymał zakrwawioną kartkę której jeszcze nie przeczytał. Pop[patrzył na śpiącą Victorię przez szybę i zdecydował że przeczyta . Otworzył go i przeczytał :
Kocham cię , ale to co zrobiłam jest nie wybaczalne.
- Ciekawe co ?! – pomyślał Messi. Wszedł do Victorii , usiadł obok niej i chwycił za rękę.
Godzinę później :
Victoria otworzyła oczy , ujrzała biały sufit i kilka lamp . Przekręcając głowę zobaczyła Leo który  trzyma ją za rękę .
- Co ty tu robisz ?
- Obudziłaś się kochanie ! W końcu ..
- Czemu tu jesteś ?
- Czemu to zrobiłaś ?!
- Bo.. spędziłam noc z Villą . Byłam pijana.. bałam się że mi nie wybaczysz !
- Ja ci wybaczę wszystko !
 
______________________________________________________________________________
No i mamy już fazę pucharową :* 

sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 8


Kilka tygodni później :
Jak w każdym melodramacie wiemy że jest rozkwit uczucia i nagle nie spodziewany rozłam tego co łączy dwie osoby. Coś niepokojącego   zaczęło się dziać w związku Victorii i Gerarda. Coraz rzadziej się spotykali .. Victoria swój smutek zatapiała pracując w ogrodach bogatych i wpływowych ludzi. A Piuqe kto to wie . Pewnego wieczora dziewczyna postanowiła pójść do swojego chłopaka chcąc odbudować ich relacje. Zadzwoniła dzwonkiem jednak nikt nie odpowiadał , postanowiła udać się na tyły domu i wtedy zobaczyła coś czego wcale nie chciała. Gerard rozbierał i namiętnie całował Shakirę. Stała jak wmurowana w ziemię , łzy ciekły po jej delikatnej twarzy . Pobiegła przed siebie , chodziła po ciemnych ulicach Barcelony. Zatrzymała się przy barze i napiła się kilka mocniejszy drinków po czym wróciła do domu. Wyciągnęła ich wspólne zdjęcie , które wywołała dwa razy i zaczęła po nim pisać. Zmęczona położyła się spać i wstała około 8.00. Pobiegła do kuchni i zrobiła Messiemu śniadanie. Nie długo po tym Leo zszedł na dół i zobaczył załamaną pracownicę.
- Ej , co się dzieje ? – zapytał przytulając do siebie od tyłu.
- Piuqe.. wrócił do Shak , mogę cię o coś prosić ?
- Tak oczywiście !
- Daj mu to .
- Dobrze , zrobię to tylko będziesz chciała.
- Jeśli pozwolisz położę się spać .. boli mnie głowa.
- Idź , przecież umiem już sam jeść.
Dziewczyna udała się do pokoju a Messi ucieszył się że jest wolna . Miał szansę ją poderwać. Powoli zaczął się zbierać na trening i wyszedł. W szatni po treningu Piuqe złapał Leo.
- Leo , nie wiesz co się dzieje z Victorią ?
- Wiem , tu masz list od niej.
Piuqe wziął go do ręki . Zobaczył że w kopercie jest ich wspólne zdjęcie odwrócił jej i zaczął czytać :
Gerard !
Widziałam cie wczoraj jak byłeś z Shakirą . Obstawiam że jesteście razem. Wiec postanowiłam że z nami koniec. Wiedz że kocham cię i życzę szczęścia. Victoria.
Piuqe wstał i kopnął szafkę z całej siły.
- Co ty robisz chłopie ?! –zapytał Fabs.
Obrońca podał pomocnikowi zdjęcie po chwili odpowiedział :
- Przecież i tak było koniec to jest twoja wina heeloł ?
- Kocham ją !
- Co robisz ?! Kochasz ? Jakoś kilka tygodni temu jak się kochałeś z Shakirą na tej podłodze to nie myślałeś o niej ! – powiedział Villa , przysłuchując się rozmowę przyjaciół.
- Tak nakryłem ich ! – dodał.
Piuqe zmieszał się i wyszedł a Messi zadowolony także poszedł do domu gdzie Victoria siedziała jedząc obiad.
- Co tam księżniczko lepiej ? – zapytał Messi.
- Tak .. jakoś do siebie dochodzę .
- To dobrze , dałem mu zdjęcie.
- Pewnie miał atak złości ? taa.
- Skąd wiedziałaś ?
- Domyśliłam się .
Ich rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Leo pobiegł do otworzyć.
- Słucham ?
- Dzień dobry nazywam się Iker Cortaez czy tu mieszka Victoria Lopez ?
- Tak , mieszka pracuje kim pan dla niej jest ?
- Byłym , mam coś dla niej .
- Wejdź , zaraz ją zawołam.
Zaprowadził go do salonu i przekazał informację Victorii że ma gościa. Przekonana była że to tata jednak pomyliła się .
- Iker ? Co ty tu robisz ?
- Cześć.. no mam ci coś do przekazania.
- Ciekawe co ..
- To .
Podał jej teczkę . Dziewczyna otworzyła ją i ujrzała akty własności domu i samochodu.
- Co to jest ?
- Akty własności , moja mama przepisała ci to w spadku.
- Mi ?!
- Tak, przecież się lubiłyście.
Victoria zamarła po chwili usłyszała jednak kolejne słowa swoje byłego chłopaka.
- Chciałem cię przeprosić, za to że cię tak skatowałem nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam .
- Dobrze .. wybaczyłam ci już .
- Masz tu klucze  , mam nadzieje ze ci się będzie podobało. Trzymaj się .
- Ty też Iker.
Iker znikł w futrynie drzwi . Victoria pobiegła do Leo i poprosiła aby pojechali do jej nowego domu. Po 10 minutach byli na miejscu . Im oczom ujrzała się mała willa z garażem. Weszli do środka , było tam pięknie. Tak starodawnie.
- Piękny .. zazdroszczę ci tego domu.
- Chodź ze mną do garażu .
Podeszli i otworzyli go a w nim ujrzeli Mini Morisona.
- Kobieto , jesteś bogata !
- Wiem .. mogę mieć do ciebie prośbę ?
- Pomożesz mi tu trochę ogarnąć ? Chciałabym to zamieszkać.
- Ta oczywiście , zrobię co będziesz chciała.
Zamknęli dom i pojechali do Messiego. Pod domem zobaczyli Piuqe.
- Co ty tu robisz ?! – zapytała Viki.
- Chcę pogadać .
- Zostawię was samych.
- Czego chcesz ?
- Przeprosić , kocham cię !
- Teraz mnie kochasz ? Teraz? Teraz to idź sobie do niej , na pewno na ciebie czeka !
Piuqe przyciągnął Viki do siebie i ją namiętnie pocałował.
- To na mnie nie działa , z nami koniec !
Victoria poszła do domu i usiała z Leo przed telewizorem oglądając film.
Kilka dni później :
Leo Victoria udali się do jej domu nowym samochodem. Zaczęli sprzątać małą willę.
Zmęczeni usiedli przy lampce wina na kanapie ze skóry.
Leo popatrzył na nią i powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie , najlepiej wszystko.
- Skoro chcesz. W wieku 10 lat moi rodzice się rozwiedli. Ja mieszkałam z mamą i Sergio . Po dwóch latach przeprowadziłam się do taty do Madrytu. Pokazał mi się jak się gotuje i zaraził mnie tym. A jego żona Jennifer była ogrodniczką więc pokazała mi parę sztuczek.  W gimnazjum znalazłam sobie chłopaka Antonio który mnie zgwałcił. Potem wyjechała do Francji do szkoły kucharskiej . Wróciłam do Hiszpanii to mieszkałam w Maladze ucząc się na ogrodnika. Potem przyjechała tu do Barcelony. Zaczęłam pracę w firmie pani Cortaez poznałam jej syna Ikera. Byłam z nim jednak zerwałam bo mnie pobił. I w zasadzie to resztę już znasz.
- Nie przerywałem ci bo.. miałaś barwne życie.
- Wiem..
- Jesteś szczęśliwa ?
- Tak jestem.. z tobą u boku.
Leo delikatnie przybliżył się do Victorii ona zrobiła to samo. Ich usta prawie się spotkały jednak drzwi trzasnęły i to wprowadziło ich w zakłopotanie.
- No ten za nie długo masz zgrupowanie ?
- Tak za niecałe 2 tygodnie , masakra.
- Dasz radę wierzę w ciebie.
- Skoro ty tak mówisz to znaczy że będzie dobrze.

______________________________________________________________________________
:))))))))))))))))))))))))))))))) !



niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 7


Następnego dnia sobota :
Niespodzianka Gerarda dla  Victorii była taka następująca , wjedzie na trybuny i będzie oglądała swojego chłopaka podczas meczu FC Barcelony. Jej szczęście było nie opisane , Leo postanowił zaprosić Rodrigo. Około godziny 19.30 udali się na stadion . Chłopaki się przebierali ostania rozgrzewka wyjście i gra. Pierwsze minuty meczu były nudne więc Viki i Rodri ucięli sobie małą pogawędkę :
- A więc co tam u ciebie słychać Victoria ?
- A w porządku , w końcu znalazłam sobie porządnego chłopaka.
- Kim on jest ? – zapytał z miną zaciekawienia.
- Lata tutaj po boisku z numerem trzy.
- PIUQE ?! nieźle.
- Nooo AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! GOL !
Kibice skandowali nazwisko MESSI ! Strzelił gola w 21min.
- Piękny gol nie praw dasz milordzie ? – zwróciła się do Rodrigo .
Ten an te słowa wybuchł śmiechem i przez następne dziesięć minut opanowała ich fala głupawki.
Pierwsza połowa meczu się skończyła Barcelona prowadziłam 2-0 po dwóch bramkach Leo.  Piłkarze udali się do szatani a kibice czekali na drugą połowę meczu .
15 min później .
Druga połowa zaczęła się imponująco już po 5 minutach Barcelona miała szansę na 3-0. Jednak Pedro trafił w słupek. Jednak po niecałych 10 minutach ten wynik wszedł w życie po golu Gerarda Piuqe.  Ostatecznie Barcelona pozostała przy takim wyniku. Victoria po zakończeniu meczu wkradła się do szatni piłkarzy i podeszła do swojego chłopaka.
- Cześć przystojniaku ! – powiedziała i pocałowała Pique czule w usta.
- Siema śliczna.
Inni piłkarze przyglądali się obok wdziękom młodej kobiety. Para wyszła z Camp Nou trzymając się za ręce i zaraz dopadli ich fotografowie i dziennikarze. Jednak udało im się uciec do samochodu piłkarza i odjechać.
W tym samym czasie w szatni.
Inni piłkarze się przebierali a najwolniej Lionel który nie mógł znieść widoku całującej i mizdrzącej się ciągle kobiety którą kochał z innym.
- Ej no Pique wyrwał tą dupę , nie zła ona jest ! – wyk rznął Valdes.
- No niezła jest , pozazdrościć. – odparł Iniesta ze śliną na ustach.
- Szkoda tylko że ją okłamuje. – powiedział Alexis.
Na te słowa Leo odskoczył jakby oparzony.
- Jak to okłamuje ?! – spytał.
- No przecież on dalej spotyka się z Shakirą nie wiedziałeś ? – odpowiedział Xavi .
- Szkoda mi jej zasługuje na kogoś innego . – dodał.
- Shakira nic nie wie o jego drugim związku ?!
- No jutro się dowie , zadzwoniłem po dziennikarzy. – powiedział David Villa z zaciszem i telefonem w ręku .
- No starrrrrrrrrrrry szacun ! – podszedł do niego Alves i przybił z nim piątkę.
Messi przebrał się do końca i zadowoleniem szedł do domu . Miał nadzieje że Gerard zostanie zdemaskowany.
Następny dzień godziny poranne :
Victoria wstała rano w domu swojego chłopaka. Poszła za zapachem kawy do kuchni. Zjadła śniadanie z Piuqe i pojechała do Messiego. On siedział i oglądał gazetę w której na stronie głównej była Lopez.
- Cześć , co tam ?
- No widzę że pani jest sławna.
- Sławna ?!
Piłkarz pokazał jej gazetę a ona jakby zamarła .
- O Jezu ale brzydko wyszłam.
- Wyszłaś pięknie jak zawsze. – wyszeptał .
- Co ?
- Nie nic , ładnie wyszłaś nie przesadzaj .
- Eh no cóż , Rodrgio już wstał ?
- Tak poszedł biegać a ja jem płatki .
- Widzę , zrobię coś porządnego na obiad.
- Dobrze , za niedługo mam zgrupowanie reprezentacji zostaniesz sama.
- Za ile dokładnie ?
- Za 2 miesiące , dasz radę ?
- No pewnie .
Kilka godzin później.
Victoria przygotowała hiszpańską fiestę. Chłopakom smakowało. Postanowiła że swój czas wolny spędzi ze swoim chłopakiem. Niestety , wyszła z domu i już odpadli ją fotografowie. Z trudem dojechała do mieszkania Pique który z niezadowoloną miną przyjął ją do domu.  Gdy weszła w głąb domu dowiedziała się dlaczego ponieważ znajdowała się tam Shakira .
- Co ona tu robi ?! – spytała zdenerwowana 20-latka.
- Onaa ..
- Przyszłam po parę rzeczy , zaraz sobie idę. Cześć kochanie. – odrzekła Shak masując Pique po policzku i wyszła jak nigdy nic.
- No więc wytłumacz mi to !
- Co mam ci niby tłumaczyć ?!
- Tak ? Dobrze w takim razie też mam się w dupie !
Victoria odwróciła się i nagle poczuła ucisk na swojej ręce.
- Zaczekaj.. przepraszam uniosłem się . – powiedział i pocałował ją czule .
- Ja też powinnam cię przeprosić .. jak mogłam pomyśleć że mnie zdradzasz ? – odrzekła i przytuliła się do niego.
Jednak w jego głowie kłębiły się inne myśli , Shakira ! Wyglądała przepięknie , i co on ma teraz zrobić?
Wieczór spędzili razem ale w nocy Victoria pojechała do domu bo u Piuqe czuła się nie swojo.



________________________________________________________________________________

Eurooooooooo <3 ! No i dodałam takie tam zdjęcie mojego autorstwa :) Pozuje moja koleżanka Natalia :) 

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rozdział 6


Rano oboje wstali z kacami .. Victoria przygotowała lekarstwo. Siedzieli razem w kuchni aż w końcu przerwała ciszę :
- Przepraszam..
- Za co ?
- Za to że zaniedbywałam pracę .
- Zmarł ci brat więc rozumiem , mogłaś poprosić nawet o urlop .
- Nie trzeba , dziękuję że jesteś taki wyrozumiały.
- No spoko , dobra idę pobiegać do zobaczenia potem.
- No paa.
Około popołudnia.
Leo wrócił do domu po treningu i położył się wygodnie na kanapie. Zaczął rozmyślać na temat rodziny , zastanawiał się co teraz robią z wyobraźni wybił go dzwonek do drzwi. Wstał otworzyć a w drzwiach zobaczył swojego brata Rodrigo.
- Czy ja dobrze widzę czy mam zwidy , Rodrigo ?!
- No taaak ! Siema brachu !
Bracia przytulili się .
- Co tak nie spodziewanie przyjechałeś ?
- A no tak jakoś..
- Ile zostaniesz ?
- Tydzień .
- To super !
- Widzę że masz nową pomoc domową , ostatnio jak tu byłem Antonella latała po domu i nie było tu tak ładnie posprzątane.
- No tak ma na imię Victoria .
- Wiesz przedstawię ci cel mojej wizyty , spotkałem niedawno Anto z dzieckiem . Dała mi dla ciebie list.
Rodrigo wyciągnął z kurtki kopertę podpisaną : Leo :* Messi drżącą ręką wyciągnął po nią rękę  i odkleił ją po czym zaczął czytać na głos treść :
- Drogi Leo :* Z tej strony Antonella. Piszę do ciebie ten list bo mam pewne wyrzuty. Żałuję że to zrobiłam .. Szczerze mówiąc mam wątpliwości co do ojcostwa Estebana . Urodziłam synka dałam mu na imię Leo . Jest do ciebie podobny , jeśli chcesz zrób testy . Dołączyłam zdjęcie. Czekam na odpowiedź Antonella.
- Co zamierasz ?
Leo nie odpowiadał , w jego głowie krążyła myśl „Jest podobny do ciebie” słyszał ją w swojej głowie. Po chwili otrząsnął się wyciągnął zdjęcie malucha i popatrzył na nie.
- Przecież on nie jest do mnie podobny !
- Pokaż .. no w sumiee .
- Chce mnie naciągnąć na kasę i tyle.
- Serio tak myślisz ?
- No a jak inaczej !
- Leo.. ty ją kochasz dalej ?
- NIE !
Rodrigo był zdumiony , już jej nie kochał ?! Jak to się stało ? Po rozstaniu cierpiał a teraz nic sobie z tego nie robi ?
- Jak to nie ?
- Po prostu nie ! Powie ci coś jak brat bratu .
- Słucham.
- Poznałem taką jedną i mimo tego że znam ją nie długo to zakochałem się w niej. Problem w tym że ona jest zajęta.
- Leo to ta twoja sprzątaczka ?
- Nie mów tak o niej !
- Czyli to ta Victoria , mogę ją poznać ?
- Taa.
Gdy bracia rozmawiali Victoria zeszła po schodach ponieważ musiała wybrać się na zakupy.
- Cześć Leooo. – powiedziała zdziwiona widząc mężczyznę .
- Victoria ?! – rzekł zdziwiony Rodrigo .
- Ro .. Rodrgio ?!
- Wy się znacie ?
- Tak , ta dziewczyna robiła mi kiedyś ogród z firmy Cortazez to co ci się tak bardzo podobał.
- To ty go zrobiłaś ?
- Tak .. ja. – powiedziała rumieniąc się.
- Zrobisz nam coś do jedzenia ? Rodrigo pewnie jest głodny.
- Właśnie chciałam cię prosić o jakąś gotówkę .. lodówka świeci pustkami.
- Trzymaj a ja ciebie bracie zabieram do restauracji więc nie rób kolacji.
- A może Viki pójdzie z nami ? – zaproponował drugi Messi.
- Poszłabym ale jestem umówiona z chłopakiem innym razem .
- No trudno miałem nadzieje na bardziej doborowe towarzystwo niż mój brat hahah .
- Śmieszne , zbieraj się . To cześć do jutra Lopez.
- No paa .
Victoria wyszła do najbliższego sklepu i kupiła coś co można spożyć . Wracała do domu z pełnymi siatkami i pod drzwiami zobaczyła Piuqe .
- A co ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona.
- Nie mogłam się doczekać aż cię zobaczę kochanie.
Przyciągał do siebie dziewczynę i pocałował. Pomógł wnieść jej zakupy i poukładać. Następnie usiedli na kanapie . Victoria chciała sięgnąć po pilota jednak Piuqe wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Rzucił nią o łóżko i zaczął całować po całym ciele. Victoria ściągnęła z niego podkoszulek i całkowicie oddała się jemu. Kochali się jak nigdy , czuli się cudownie.
Następny dzień rano :
Victoria przebudziła się w ramionach swojego chłopaka . Obudziła go podziękowała za wspólną noc. Piuqe wyszedł i umówił się z nią na następny dzień , miał dla niej miłą niespodziankę. Victoria zeszła na dół i zobaczyła jak Messi siedzi i rozmyśla trzymając coś w ręku.
- Co tam masz ?
- Właśnie chciałem się ciebie o coś zapytać .. czy to dziecko jest do mnie podobne ?
Victoria chwyciła zdjęcie popatrzyła na nie a potem na Leo i odrzekła :
- Nie .
- Dzięki.
Odszedł bez słowa do pokoju wyciągnął kartkę i długopis i zaczął pisać :
Droga Antonello :* Cieszę cię że odezwałaś się. U mnie wszystko okej . Chciałem powiedzieć że uznałem że mały Leoś nie jest do mnie podobny i nie chce żadnych testów. Życzę Ci szczęścia z Estebanem bo w moim życiu nie ma już dla ciebie miejsca. Poznałem inną dziewczynę ma na imię Victoria i zajęła moje serce jak na dziś. Trzymaj się , pozdrawiam Leo .
Włożył list do koperty razem ze zdjęciem i podpisał ją Antonella.

____________________________________________________________________________________________
Już za 4 dni mamy Eurooooooooooooooooooo <3 ! Jaram się *.*

czwartek, 31 maja 2012

Rozdział 5







- Mówisz to szczerze czy tylko z litości ?
- Mówię bardzo szczerze.. chciałabym ci coś pokazać.
Pociągnęła go za rękę i zaprowadziła go pokoju. Gerard usiadł na łóżku a Victoria z półki wyciągnęła książkę która potem okazała się albumem na zdjęcia. Na wierzchu było serduszko a w nim napisane S+V. Usiadła obok obrońcy i otworzyła album.
- A co to za słodycz ?
- No to ja jak miałam 3 miesiące mama zrobiła to zdjęcie jak wybrali mi imię.
Przewróciła kolejną stronę i tam było zdjęcie jej i brata.
- To ja i mój brat Sergio na plaży z tatą zaraz po rozwodzie rodziców. Pojechaliśmy wtedy do Grecji na wakacje .
- Gdzie mieszkałaś po rozwodzie ?
- Ja pierwszy rok u mamy ale potem przeprowadziłam się do taty bo mama nie zwracała na mnie uwagi a Sergio mieszkał 3 .
- Czemu  ?
- Pewnego dnia mama gdy wracała do lekarza dowiedziała się że ma tętniaka , weszła na ulicę i wtedy potrącił ją samochód a ona zmarła.
- Przepraszam ..
- Nie masz za co.
Dziewczyna przewróciła kolejną kartkę albumu. Tam było zdjęcie całującej się pary.
- To ty iii ?
- Antonio mój pierwszy chłopak , bardzo go kochałam ale zranił mnie.
- Dlaczego ?
- Poznałam go w gimnazjum , podobał mi się a ja jemu. Po nie długim czasie staliśmy się parą wyznał mi miłość przychodząc pod moje okno i krzyczał na całą ulicę : Kocham cię !
- Co się stało że rozpadliście się ?
- No raz poszliśmy na imprezę .. wiesz piliśmy , paliliśmy. Potem Antonio pociągnął mnie za sobą do pokoju kumpla i zaczął rozbierać mimo mojej woli .. zgwałcił mnie ! Uciekłam do domu i następnego dnia zerwałam z nim.
- Przykro mi. – odrzekł Piuqe i ucałował dziewczynę w głowę.
Następne zdjęcie też ukazywało całującą się parę.
- A tu z kim jesteś ?
- To mój drugi chłopak Iker . Poznałam go przez jego matkę która była jego szefową. Cieszyła się jak zostałam jego dziewczyną bo mnie lubiła.
- Czemu z nim się nie ułożyło ?
- Pewnego dnia mnie pobił.. zwolniłam się z pracy i zerwałam z nim kontakt. Z panią Cortez utrzymywałam kontakt urwał się.
- A ten przystojniak ?
- To mój brat Sergio..
- Mhm..
- A to on i jego dziewczyna Eva podczas zaręczyn.
- Jak się poznali ?
- Przezemnie , a ja i ona podczas kuru ogrodniczego.
- Dalej strony są puste ? Czemu ?
- Tu będą inne zdjęcia z mojego życia , chce pokazać to moim dzieciom .
- A mi czemu pokazałaś ?
- Bo cię kocham i chce zrobić sobie z tobą zdjęcie ..
-Może być taka poza ? – zapytał robiąc Dziubka.
Natomiast Victoria zamiast robić zdjęcie umieściła na nim pocałunek.
- Kocham cię debilu wiesz ? – zapytała.
- Wiem , ja ciebie też.
Z rąk wyjął jej aparat , przyciągnął do siebie i zrobił zdjęcie.
- Może być ?
- Tak jest ładne , jutro idę wywołać , przepraszam ale umówiłam się z Xavim za 20 min .
- Ja też lecę do zobaczenia.
Ostatni raz dotknęli się ustami Gerard udał się do Cesca a Victoria przygotowywała się do spotkania z Xavim.  Za 15 wyszła z domu i udała się do kawiarni nie daleko.
- Cześć śliczna. – powiedział Xavi całując ją w policzek.
- Hej .
- Chciałaś mi coś powiedzieć  .
- Tak no więc..
W słowo weszła jej kelnerka która chciała przyjąć zamówienie.
- Poprosimy dwie kawy , a więc ?
- Po pierwsze dziękuję za kosz słodyczy. A po drugie to ja i Gerard jesteśmy razem.
- Co ?! Gratuluję.
- Dziękuję .. a ty co chciałeś mi powiedzieć ?
- Ja że ten tego… chce kupić nowy dom.
- To wspaniale , gdzie ?
- Niedaleko Camp Nou coś w tym stylu.
- Piękny.
Kelnerka przyniosła kawę i para wypiła ją żartują i rozmawiając.
Rozeszli się w obie strony Xavi był smutny bo wiedział co do Victorii czuję Leo ale cieszył się jej szczęściem. Natomiast Victoria miała w brzuchu motyle i w głowie Gerarda . Postanowiła że wstąpi na cmentarz odwiedzić brata. Podeszła do jego grobu a pod zniczem zobaczyła karteczkę. Wzięła ją do ręki i przeczytała :
Droga Victorio !
Z tej strony John pamiętasz mnie pewnie. Nie mogłem być na pogrzebie ale teraz chcę złożyć ci wyrazy współczucia. Bardzo za tobą tęsknie .. <3
Dziewczyna rozpłakała się John był jej przyjacielem ze szkoły ze Francji jednak po ukończeniu rozstali się. Brakowało jej go , a teraz zostawił tylko list. Nie mogła mu się pochwalić że ma chłopaka i gdzie pracuje. Postała chwilę i poszła do domu. W salonie jak zwykle Leo grał w fifę. Dziewczyna usiadła obok niego i powiedziała:
- Cześć , mogę zagrać ?
- No pewnie ale i tak nie pokonasz mistrza . – odrzekł wystawiając jej język.
Chwyciła dżojstik i po 10 minutach prowadziła 1-0.
- Czemu się nie chwaliłaś że taka dobra w to jesteś ?
- To nie zbyt supernowy talent .
- Ta , racja.
Cały wieczór spędzili na graniu w fifę i piciu piwa. Leo nie zwracał nawet uwagi na to że jutro ma trening tylko na to że jest z nią i że umie sprawić że na jej ustach pojawia się uśmiech.

____________________________________________________________________________________________

Było ciężko ale się udało :) już nie długo EURO <3 ! 










czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 4


Kilka dni później
Victoria spotkała się dwa razy z Piuqe a Leo robił dobrą minę do złej gry . Podczas treningu postanowił pogadać z Davidem. Po treningu wyszli i udali się do jakiegoś baru na rozmowę.
- O czym chciałeś pogadać ?
- Pique sprzątnął mi Victorię sprzed nosa.
- Jak to ?!
- Podczas tej imprezy się do siebie zbliżyli i spotkali się już dwa razy ..
- Leo ty ją kochasz prawda ?
- Sam nie wiem ale chyba tak.. ale skoro ona z Gerardem będzie szczęśliwa to życzę jej wszystkiego dobrego.
- Zawalcz o nią !
- To nie jest takie proste , dobra ja idę do domu do zobaczenia.
Wyszedł z lokalu i udał się domu . Otworzył drzwi i usłyszał jak jego pracownica prowadzi z kimś rozmowy przekonany że to Gerard z niechęcią szedł do salonu .
- Cześć wam . – powiedział .
Oboje odwrócili się a oczom Leo ukazał się Sergio Aguero.
- Kun ?! a co ty tu robisz ?
- No przyjechałem cię odwiedzić , mam kontuzję i nie miałem co robić a Giannina i Benjamin pojechali do Brazylii.
- Super że przyjechałeś , dawno się nie wdzieliśmy. Poznałeś Victorię ?
- Tak , bardzo miła dziewczyna z talentem kulinarnym.
- Chodź pomogę ci wynieść walizki do pokoju.
W tym czasie jak dwaj Argentyńczycy szli z walizkami do góry rozbrzmiał dzwonek do drzwi 23-latka pobiegła otworzyć a w nich zobaczyła Piuqe z kwiatami.
- Gerard co ty tu robisz ?!
- Chciałem zabrać cię na kolację , no ubieraj się.
- Naprawdę ? Jesteś taki słodki zaraz będę gotowa wejdź. 
Piuqe usiadł w pokoju a Victoria przygotowywała się w łazience. Po 10 minutach była gotowa.
Wyszli z domu , wsiedli do audi piłkarza i udali się w jakiś zakamarek parku.
Piuqe zakrył  Victorii oczy i prowadził nie wiadomo gdzie.
- Gotowa ? – szepnął do ucha.
- Taaaak !
Odsłonił jej oczy którym ukazał się koc posypany różami a na nim suchsi oraz wino.
- Ty sam to zrobiłeś ?
- Tak , podoba ci się ?
- Jest piękne , usiądziemy ?
- Właśnie chciałem zaproponować , siadaj.
- Czy to sushi Maki-zushi ?!
- Nie wiem .. – odrzekł czerwieniąc się i drapiąc po głowie.
- Hahahahhaha .
- Z czego się śmiejesz kochanie ?
- Z ciebie tak komicznie wyglądałeś , hahahah .
- Zaraz dotknie cię kara .
- Jaka kara ? hahahah .
- Ze śmiania się ze mnie .
Piuqe udał się do dziewczyny i zaczął ją łaskotać . A ona nie mogła powstrzymać się od śmiechu który rozbrzmiewał na cały park. Nagle usłyszała telefon i ze śmiechem na ustach :
- Halo ?
- Dzień dobry czy rozmawiam z panią Victorią Lopez ?
- Tak a o co chodzi ?
- Nazywam się Esteban Rodriguez jestem lekarzem w szpitalu św Anny. Przyjechał do nas pani brat Sergio Lopez .
- O o o .. mój Bo Boże co się stało ?!
- Jest w bardzo ciężki stanie jeśli pani jest prosimy o przyjazd .
- Dobrze , postaram się być.
- Co się stało ?
- Zawieź mnie do szpitala św. Anny , mój brat miał wypadek !
- O Jezus , dobrze chodź jedziemy .
Wsiedli do samochodu i po 15 minutach byli na miejscu Victoria wyleciała jak torpeda z samochodu i zapytała pierwszej lepszej pielęgniarki gdzie on się znajduje.
Po chwili już weszła do jego Sali i miała szczęście ponieważ znajdował się tam doktor.
- Dzień dobry doktorze , jestem siostrą Sergio.
- Witam panią , nie będę owijał w bawełnę jest z nim źle to są jego ostanie godziny chciał aby pani z nim była więc zostawiam was samych .
- Sergio kochanie.. – powiedziała delikatnie.
Chwyciła go za dłoń i umieściła na niej pocałunek. Po czym trzymała ją przy twarzy.
- Cieszę się że jesteś .. – odrzekł przełykając ślinę .
- Jest parę rzeczy które chce ci powiedzieć .. że.. Eva zmarła w wypadku. Nastęną rzeczą którą przed tobą zataiłem to że od kilku miesięcy jestem chory na .. białaczkę . Dziś miałem dostać szpik jechaliśmy do szpitala i nagle przede mną wyskoczył samochód. Gwałtownie.. zakręciłem i trafiłem w drzewo. Eva zmarła na miejscu a mnie wyciągnęli w tym stanie .. Victoria ja chcę umrzeć bo moje życie bez niej nie ma sensu … Przepraszam .
- Sergio w innej okoliczności wkurzyłam bym się ale teraz ci wybaczam. – wydukała przez łzy.
Przycisnęła do siebie jego dłoń a on szepnął ostanie swoje słowa : Kocham cię !
Nagle usłyszała piszczenie lekarze przybiegli i wyprosili ją zamykając drzwi . Obserwowała to co robią przez szybę , po jej delikatnej twarzy ciekły łzy a nie dalekiej odległości obserwował ją Gerard .
Nagle lekarze przerwali akcję , przykryli umięśnione ciało chłopaka Kołudą jeden z lekarzy odwrócił się do niej i pokazał głową : Niestety . Wybuchnęła płaczem , usiadła na podłodze i płakała gorzkimi łzami. Pique podszedł , usiadł obok niej i mocno ją przytulił do siebie.
- Chodź kotku .. zawiozę cię do domu i odpoczniesz.
Ledwo szła cały czas płacąc. W drodze do domu zasnęła , obrońca zaniósł ją do łóżka i przykrył kocem. Obudziła się dopiero następnego dnia , rozmawiała z tatą o sprawie pogrzebu. Miał przyjechać do Barcelony i wszystkim się zająć. Victoria z worami pod oczami zeszła na dół do kuchni napiła się tylko wody nic więcej.

Dwa dni później
Przed lustrem dokonywała ostatnich poprawek , łzy ciekły jej dalej. Nagle za sobą zobaczyła Leo który ją delikatnie przytulił .
- Bardzo mi przykro trzymaj się ! – poczym ją pocałował w policzek.
Wyszła z domu , pojechała do kościoła.. po niecałej godzinie stała już przed ich grobem..
Dalej był to szok , ogromny szok. Widziała jak byli małymi dziecimi i jak  po plaży . Byli najlepszymi przyjaciółmi , on dzięki niej poznał swoją miłość z którą umarł. Wróciła do domu i przebrała się w byle jakie ubrania , usiadła na kanapie i oglądała telewizor. Usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła w nich zobaczyła Pique . Gestem pokazała żeby wszedł i udali się na taras. Victoria z kieszeni spodenek wyciągnęła paczkę papierosów , wyciągnęła jeden odpaliła i zaczęła namiętnie palić.
- Mój pierwszy chłopak tak nauczył mnie radzić sobie z problemem. Od tej pory nie umiem inaczej.
Gerard popatrzył na nią z uczuciem i wyrwał jej papierosa z ręki poczym zgasił.
- Chciałem ci coś powiedzieć ,wiem że to nie zbyt odpowiedni moment bo straciłaś brata ale ja dłużej nie mogę .. Ja się w tobie zakochałem. Gdy po raz pierwszy się zobaczyłem chodziło mi tylko o podryw ale potem cię poznałem bliżej zrozumiałem jaka jesteś cudowna . Kocham cię !
Popatrzyła na niego i powoli zbliżyła .. ona zrobił to samo i dotknęli swoich rozpalonych ust .
- Ja też cię kocham ..

_________________________________________________________________________________
W końcu udało mi się napisać 4 : > Mam nadzieje że się spodobał :*